wtorek, 11 października 2016

Chodziki dla dzieci

Przy pierwszym dziecku musiałam hamować zapędy najbliższej rodziny chcącej kupić Młodemu chodzik. Jakoś wtedy się nad tym nie zagłębiałam i nie czytałam, po prostu wiedziałam że moje dziecko ma się nauczyć chodzić samo, chodzik nie jest mu potrzebny. Kiedy zobaczyłam ostatnio pół roczne dziecko kuzynki w chodziku, to przyprawiło mnie to o ból głowy i serca. Dlaczego chodziki to nic dobrego zaczęłam czytać przy drugim dziecku, czego się dowiedziałam?






  1. Dziecko w chodziku ani nie siedzi ani nie stoi więc jest to dla niego nienaturalna pozycja.
  2. Chodzik wbrew pozorom wcale nie przyspiesza nauki chodzenia, wręcz przeciwnie może ją opóźnić, szczególnie kiedy zaczniemy do chodzika wkładać dziecko które nie potrafi raczkować- kiedy dziecko samo uczy się poruszania i nie może do czegoś dojść wraca do pozycji klęczącej. Dziecko wyjęte z chodzika nie będzie wiedziało co zrobić.
  3. Dziecko w chodziku nie uczy się utrzymania równowagi, oceny odległości, przenoszenia ciężaru z jednej stopy na drugą.
  4. Dziecko nie uczy się prawidłowej pracy stóp gdyż w chodziku odbija się palcami .
  5. Dziecko nieraczkujące wsadzone do chodzika raczej nie zacznie raczkować a to bardzo pozytywny etap rozwoju neurologicznego.
  6. Spowalnia i ogranicza proces prawidłowego wydłużenia określonych grup mięśniowych utrzymujących miednicę w odpowiednim ustawieniu.
Moim zdaniem zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są pchacze. Tylko wspomagają dziecko w utrzymaniu równowagi nie zaburzają prawidłowego rozwoju.
Żadne z moich dzieci nie używało chodzika starszy pierwsze kroki postawił mając 9 miesięcy, młodszy choć wcześniak i nie spodziewałam się tego po nim, mając rok.
Z perspektywy czasu sądzę, że i tak za szybko bo wtedy to dopiero trzeba mieć oczy dokoła głowy.



*****
 
A co Wy myślicie o chodzikach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz