wtorek, 4 października 2016

Facet na porodówce

Kiedy chodziłam w ciąży, jednej czy drugiej ale również między czasie i teraz, każda ciężarna znajoma chwaliła się że jej mąż/partner będzie przy porodzie, ale czy ten facet naprawdę jest taki potrzebny na porodówce? Czy on naprawdę chce tam być?


Jakoś sobie nigdy nie wyobrażałam że mój mąż może uczestniczyć przy porodzie, może dlatego że to silny facet którego niekoniecznie fascynuje widok krwi :) On sam też się nigdy nie wyrywał, chociaż jak to mówi jak bym się uparła, a na mnie nie ma mocnych to pewnie by się zgodził. Więc kiedy jechaliśmy na porodówkę po raz pierwszy odstawił mnie na izbę przyjęć i wygoniłam go do domu, przy drugim gdzie już leżałam w szpitalu dotarł godzinę po porodzie.

Moje zdanie jest takie, że nic na siłę. Oczywiście Nasz mężczyzna pewnie zrobi dla Nas wszystko i jeśli będziemy chciały to on to zrobi, ale zastanówcie się najpierw czy on naprawdę tego chce?? Znam mężczyzn którzy od początku chcieli być przy porodzie i super, ale jeśli facet nie koniecznie zgłasza chęć to go do tego nie zmuszajmy, niech zostanie za ścianą. To ma być piękne przeżycie dla obojga i niech każdy zadecyduje w jaki sposób.

*****
Jakie jest Wasze zdanie na temat faceta na porodówce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz