wtorek, 20 września 2016

Christmas time- czyli jak nie zbankrutować na święta

Wiem, wiem powiecie że oszalała baba, ale koniec września to czas kiedy ja zaczynam już poważnie  myśleć o świętach, a konkretnie o świątecznych prezentach.


Zastanowiło Was pewnie dlaczego tak szybko? Kiedyś kwestię świątecznych prezentów ogarniałam jak każdy śmiertelnik dopiero w grudniu, a że rodzina liczna  bo aż 15 osób, a budżet dość skromny to topiło doszczętnie nasze finanse. Od jakiegoś czasu zaczęłam o świętach myśleć dużo szybciej. Mam pudełeczko w którym co miesiąc staram się odłożyć parę groszy na tę okazję, choćby 20-30zł, to niewiele ale do grudnia uzbiera się już spora kwota, która nie uszczupli nam budżetu. Kiedy w ciągu roku widzę coś co byłoby idealnym prezentem dla któregoś z członków rodziny nie czekam, kupuje i chowam. Staram się sprawę prezentów zamknąć do końca listopada. To naprawdę fajne uczucie kiedy nie musisz biegać po sklepach dwa dni przed Wigilią i zastanawiać się co kupić, a w grudniu skupiam się już tylko na zakupie produktów spożywczych do przygotowania świąt. Jest jeszcze jeden plus tak szybkich zakupów, dużo łatwiej przeżyć okres po świętach a przed kolejną wypłatą ;) Może i Ty w tym roku spróbujesz pomyśleć o świętach szybciej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz