piątek, 30 września 2016

Praca po urlopie macierzyńskim

Kiedy poszłam na zwolnienie w ciąży, wiedziałam że po urlopie macierzyńskim chciałabym wrócić do pracy. Nie przejmowałam się tym całą ciąże ani okres urlopu macierzyńskiego. Kiedy przyszedł czas powrotu do pracy, okazało się że nie ma dla mnie miejsca.
Niby to nasze państwo chroni ciężarne, niby chroni matki po urlopie macierzyńskim aby mogły wrócić na swoje lub podobne miejsce pracy. Prawda jest taka, przepisy w tej sprawie są tak niedoskonałe, że pracodawca jak będzie chciał nas zwolnić to i tak to zrobi. Nie ważne czy masz umowę na stałe, czy też na czas określony. Znajdzie sposób dzięki któremu Cię zwolni lub sama odejdziesz.
W moim przypadku wyglądało to tak: poszłam do pracodawcy w zasadzie zadowolona bo chciałam wrócić do pracy, on niby też zadowolony, że chcę wrócić bo byłam dobrym pracownikiem ale, no tu się zaczyna: " bardzo się cieszę, że chcesz wrócić do pracy, bo potrzeba nam takiego pracownika, tylko wiesz tu na miejscu zatrudniliśmy już przecież dziewczenę na Twoje miejsce, a dwie nie jesteście tu potrzebne. Oczywiście przyjmę Cię do pracy ale do innej miejscowości ( właściciel miał kilka punktów sprzedaży miała bym dojeżdżać codziennie 30 km w jedną stronę)".
No i takie właśnie mamy prawo. Dobrze wiedział, że nie mam nikogo na miejscu kto by mi się zajął dzieckiem, jedynie opiekunka, a jakoś nie wyobrażam sobie zostawić zaledwie pół roczne niemowlę z obcą osobą. Praca od 9:00- 17:00 doliczając dojazd 8:30-18:30 czyi w zasadzie nie ma mnie w domu cały dzień, budzę moje dziecko rano i usypiam wieczorem tyle bym go widziała. Płaca taka, że gdyby odliczyć od wypłaty dojazdy i opiekunkę to już nic by nie zostało. Więc prostą kalkulacją najlepsze wyjście zwolnić się samemu. Po czasie od koleżanki, która pracowała na moim miejscu dowiedziałam się, że ten plan szef miał już od dawna, słyszała rozmowy w których to tłumaczyli sobie z małżonką, że młoda matka to ciągle L4 i ogólnie same problemy, więc trzeba zrobić tak żeby się sama zwolniła.
Takie oto są polskie realia, tak się traktuje matki które chcą pracować "matka to kłopot", jak nie można zwolnić to doprowadzić do tego żeby sama odeszła. Oczywiście nie wkładam tu wszystkich do jednego worka bo wiem że istnieją pracodawcy przychylni matkom. Niestety jest to niewielka ilość.
Jak było u Was z powrotem do pracy?
Czy miałyście problemy, czy Wasz pracodawca przyjął Was bez problemu?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz